
Spodziewałam się tradycyjnych "aniołków, pastuszków i żłóbków", za którymi z resztą nie za bardzo przepadam, ale repertuar bardzo mnie (pozytywnie) zaskoczył: chór zaśpiewał średniowieczne i barokowe pieśni angielskie, skandynawskie, francuskie i niemieckie. Surowe, poważne i piękne.

A na deser - "White Christmas" na głosy:)
www.arscantata.pl