Rzadko udaje mi się ustrzelić wiewiórkę, zazwyczaj są dla mnie za szybkie i zanim zdążę wyjąć aparat, przyłożyć go do oka właściwym końcem, pozbyć się majtającego przed obiektywem paska tudzież dekielka - wiewiórka znika. Ta była wyjątkowo łaskawa...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3oHu9ZKciVEgPP_4UGjlyu50JWQJVKLLBUOfGOdnYQqov-Mn5cN2Go27Cd9hEem2iSY-KqsqGJ_nv7o7Vqsz-u3rs84YqjTs2gzuzrdPt3HIBfR9zHeDlMa4dzTlO4kEQyo_77hRAR3O3/s800/IMGP7609.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPzkJ1ol3Z8A_FiZmWA_G034YsZcAVtPBXUXUwX1F0-wn4TCkx9ueXwqyBawwSF3iBrraLWuuWuaE_RrbzD7b8VcSQH8noGlruOkRDtG4K11gCDnJnqDAxs_YGMA_3S89KlYyu61Ie0S0v/s800/IMGP7610.jpg)
No cóż, jakoś zwierzeta chyba nie rozumieją idei pozowania ;) (coś jak małe dzieci ;), które reż potrafia zniknąć zanim wyjmie się aparat :D).
OdpowiedzUsuńA wracając do zdjęć, to całkiem fajnie udało Ci się ustrzelić rudzielca :D.
ale słodziak :) śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpieknie:)
OdpowiedzUsuńTe w Łazienkach już są trochę przyzwyczajone do pozowania. Najlepiej mieć asystę w postaci osoby z orzeszkiem, wówczas łatwiej zatrzymać rudzielca w kadrze ;)
OdpowiedzUsuńGosiu, dopiero teraz odkrylam, ze masz bloga i z zapalem nadrabiam zaleglosci. Czytam od deski do deski :) Zdjecia piekne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie :)