Nasze "dzikie stwory" spotkaliśmy na fotosafari w parku narodowim Casela. Poszliśmy także na spotkanie z lwami i wyszliśmy z niego w jednym kawałku :) We met out "wild things" in Casela park during a photosafari. We even met a lion and survived!
Niesamowite, móc podejść do tych zwierząt, szczególnie do lwa. Jednak jest osoba "na wszelki wypadek". Ciekawe co ten pan z kijkiem w ręku by zrobił, gdyby zwierzę zaczęło zachowywać się agresywnie?
No bałam się, bałam, ale żal było nie pogłaskać :) Tak, te białe to albinosy, w Caseli mieszka białe rodzeństwo, trzy lwice i lew. Pozostałe są klasycznie beżowe.
So many cool animals! Especially loved the pictures of that big turtoise and the white lions. Must be such a cool feeling to be close them like that? Do you know what the animal in the last picture is by the way? It looks like a calf with really big ears – so cute. :)
Being so close to lions was kinda scarry :) But I just had to try... Unfortunately I don't know the name of the calf-like creature... yes, they were really sweet, love those eyes!
Masz zdjęcie z białym lwem! Ty szczęściaro <3
OdpowiedzUsuńMam. Przeżyłam :)
Usuńo, a u Ciebie prawdziwe lwiątka :)
OdpowiedzUsuńTo już takie wyrośnięte lwiątka ;)
UsuńJestem miłośniczką żółwi, jakie są prześliczne! No i te lwy, prawdziwe cuda. :) Pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńNiektóre z żółwi miały numer na skorupie. Ciekawe, czy czasem im się mieszają czy co?:)
UsuńNiesamowite, móc podejść do tych zwierząt, szczególnie do lwa. Jednak jest osoba "na wszelki wypadek". Ciekawe co ten pan z kijkiem w ręku by zrobił, gdyby zwierzę zaczęło zachowywać się agresywnie?
OdpowiedzUsuńPewnie niewiele, z kijkiem lew poradziłby sobie równie łatwo, jak i z opiekunem...
UsuńWłaśnie w zdjęciach znajduję równowagę :)...
OdpowiedzUsuńwow! Całkiem bliskie było to spotkanie z lwami. Nie bałaś się?
OdpowiedzUsuńTe białe...piękne. Lwy albinosy?
Mogłabym patrzeć i patrzeć na te piękne zwierzaki. Uwielbiam. Rozczulają mnie.
OdpowiedzUsuńBiałe lwy niesamowite! No właśnie... nie bałaś się? :))
ale przepiękny ten lew, nie miałaś stracha ? ;)
OdpowiedzUsuńNo bałam się, bałam, ale żal było nie pogłaskać :) Tak, te białe to albinosy, w Caseli mieszka białe rodzeństwo, trzy lwice i lew. Pozostałe są klasycznie beżowe.
OdpowiedzUsuńSo many cool animals! Especially loved the pictures of that big turtoise and the white lions. Must be such a cool feeling to be close them like that? Do you know what the animal in the last picture is by the way? It looks like a calf with really big ears – so cute. :)
OdpowiedzUsuńBeing so close to lions was kinda scarry :) But I just had to try...
UsuńUnfortunately I don't know the name of the calf-like creature... yes, they were really sweet, love those eyes!
Te kociaki tak niewinnie wyglądają :P
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba by nas nie zjadły... może tylko zadgryzły ;)
Usuńtak, u mnie zdjęcie jeszcze z lata :) a tu widzę też raczej wakacyjnie niż zimowo ;)
OdpowiedzUsuńChciałoby się takiego ciepła dziś, a na świecie biało!
OdpowiedzUsuńAleż emocje:) Świetna sprawa takie fotosafari;) pozdrawiam serdecznie Gosiu
OdpowiedzUsuń