sobota, 6 października 2012

Targ


Odwiedzając Niceę nie można nie wybrać się na targ kwiatowo – warzywno – owocowy przy Cours Saleya. Dziesiątki kramów przyciągają nieprawdopodobnym bogactwem zapachów, kolorów i kształtów. Ja ostatecznie wyszłam stamtąd tylko z lawendowym miodem, ale to dlatego, że śmierdzące sery i czosnkowa kiełbasa mogłyby nie przetrwać podróży powrotnej do Polski...


While visiting Nice you simply can't miss the flower – vegetable - fruit market at Cours Saleya. Hundreds of market stalls attract with a variety of smells, colors and shapes. I managed to resist and finally ended only buying a lavender honey, but it's only because smelly cheese or garlic sausage would not make it in the plane to Poland....





Mydło i powidło:)




poniedziałek, 1 października 2012

Les vacanes provençal

Właściwie to nie do końca "les vacanes" a raczej "le long weekend":) Kilka dni w Cannes pozwoliły na chwilę zapomnieć o jesieni i coraz krótszych dniach


Actually not yet 'les vacanes', rather 'le long weekend':) A few days in Cannes to forget tht autumn is approachning and days becoming shorter

















poniedziałek, 10 września 2012

Muffiny!

Orzechowo - czekoladowe, w moich nowych ślicznych foremkach:)
Walnut and chocolate, in my brand new lovely ramequins:)



sobota, 8 września 2012

Weekend

Pilica, okolice Warki

W tym roku jeszcze nie mieliśmy czasu na porządne prawdziwe wakacje, ale co weekend staramy się gdzieś wyjechać. Ten zakątek odkryliśmy całkiem blisko Warszawy!

We didn't have time for proper holidays this year (yet!) but every weekend we try to leave the city at least for a few hours. Last week we found this perfect place so close to Warsaw!






poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Düsseldorf

Naprawdę wydaje mi się, że jestem najgorszą blogerką, jaką znam! Lato minęło, karta pamięci pęka w szwach a na blogu... pustki. Czas przejrzeć stare zdjęcia - a są naprawdę stare, kto by pomyślał, że od mojej podróży do Düsseldorfu minęły już trzy miesiące. To była podróż służbowa, ale całe szczęście miałam dosyć dużo czasu, żeby zwiedzić miasto (i oczywiście zrobić masę zdjęć). Spodobała mi się niesamowita, futurystyczna architektura w porcie (niektóre budynki projektu Franka Gehry'ego), szeroka aleja nad Renem i króliki kicające po trawnikach w samym środku miasta.

I really think I'm the worst blogger ever! Summer is over, my memory card is full of photos yet the blog is almost empty... So it's high time to go through some of the oldest photos - and they're really old, who would have thought it's been three months since I went to Düsseldorf. It was a business trip, however I had plenty of time for some sightseeing (and taking loads of pictures of course).
I especially liked the amazing, futuristic architecture in the harbour (some of the buildings designed by Frank Gehry), a wide alley along the Rhine and bunnies running on the grass in the middle of the city.
















środa, 11 lipca 2012

Portret - Zuza



Od naszej wspólnej wycieczki do Parku Ujazdowskiego minął już miesiąc, więc najwyższy czas na publikację zdjęć z sesji portretowej z Zuzą. Świetnie się bawiłyśmy biegając po parku z torbą ubrań i drugą - pełną butów (których koniec końców na zdjęciach nie widać). Pogoda tego dnia zmieniała się z minuty na minutę, było trochę chmur i porywisty wiatr ale udało mi się złapać także trochę upragnionych promieni słonecznych. Zapraszam do oglądania!




It's been a month since our trip to Park Ujazdowski in Warsaw so it's high time to finally show the photos I shot that day with Zuza. We had a great time running around with a bag full of clothes (and another one filled with shoes but finally you won't see them on those photos).
The weather was changing all the time but in the end I managed to capture some sunrays. Enjoy!