![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjj9ucvbcpqdquxkOdV44OoXm26EQRwtlE412Un4dPjWgUp3aHYYdCD-Me3S7ami8cV_qB37B4N_64I4JWxf5PkDgTSgrfiaNGh9vMN_-TamLyZrSc_m_1fIOF9QUufrVS6vgPPk3ECoF4/s800/tuptus2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAMniNGsh5yG9lrZ4FN075bN1r2x_vMdcDGO7WU0zdVAFndtXiHYnyyfpdoCNcXFuoGofpbiwgZMoncvBAHt1gezdlsZaln767sOvhXrT0ljQL3MyTYhVx62F1ce9dQJf7M-_tGoxfv3pk/s800/tuptus3.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVeini35oNxMzJzIkc2gJysvoXUbO5CDZoRHwX7X89uixeQrYM0NxV9_foJrk0DnmILaN_KMX3X8jtRVKdG0BWwWxHmQlarJltM1cJs07j9i-10DlFucp-NBTMqgoEQ9IdCEMAGQmRD73a/s800/tuptus.jpg)
Uszaty czytelnik odkrył niedawno uroki prasy i teraz wcina każdą gazetę, która tylko wpadnie mu w łapy. Ostatnio zainteresował się też zbiorem reportaży Anny Politkowskiej, okładka niestety nosi ślady króliczych ząbków...
Powyżej kilka zdjęć z niedzieli. Niestety jest coraz ciemniej, nawet w ciągu dnia, stąd większość króliczych zdjęć jest poruszona. Ostre wychodzą tylko te, na których zwierz odpoczywa...
Ale ma fajne, puchate łapki:-)
OdpowiedzUsuńA propos zwierzęcego "czytania", widziałaś może bajkę "Marta mówi"? Tam pies przemawia ludzkim głosem, po zjedzeniu zupy literkowej. Obudzisz się któregoś dnia, a królik z pretensją w głosie zażąda śniadania;-)
Słodki bardzo!
OdpowiedzUsuńA części mieszkania też wcina? Kable, listwy, nogi od krzeseł? Jeden mój znajomy królik wcina wszystko, tynk nawet :)
Aaa, znaczy konsument treści polityczno-gospodarczych. A co do poruszenia modela - krótki czas otwarcia migawki tudzież lampka nie pomaga na łobuza?
OdpowiedzUsuńKameleon: nie znam tej bajki, ale podany przez Ciebie przykład jak najbardziej przemawia do wyobraźni:) Chociaż Tuptuś czasem robi takie miny, że już nic mówić nie musi...
OdpowiedzUsuńYba: uszak wcina wszystko, kabli załatwił już 6 - 8 (przestałam liczyć, niektóre były pod napięciem ale on jest chyba ognioodporny...), nogi od stołu, raz mi zeżarł taką ozdobną kokardkę przy bucie, sznurówki oczywiście... i żeby było jasne - my go nie głodzimy! a słodki jest, więc mu się przebacza:)
I am I: konsument treści wszelakich, papier to papier... Co do krótkich czasów naświetlania, to właśnie przez fakt, że teraz dni krótkie i ciemno w domu, czas naświetlania mocno się wydłuża. Nawet latem bywa z tym problem, bo jak on zaczyna wariować, to jest NAPRAWDĘ szybki... Oczywiście pozostaje lampa, ale ja nie lubię, mam tylko taką wbudowaną w aparat i zdjęcia przy niej wychodzą niestety kiepskie. Jedynym wyjściem jest umożliwienie potworowi wcinania gazety i wtedy można strzelać!
Będzie oczytany!
OdpowiedzUsuńU nas były dwa Puśka i Biszkopti.
Żarły wszystko, po czym uciekły.
A one się chowa na futro czy to nioski są?
OdpowiedzUsuńHehe... w "Wojnie domowej" miłośnikiem prasy okazał się pewien piesek i z tego to powodu zdjęto serial z anteny, a szkoda.
OdpowiedzUsuńJak żywy pluszak ;)
OdpowiedzUsuń