czwartek, 25 października 2012
50 mm
Przedstawiam mój nowy obiektyw, Canon 50 mm f1.8. Obiektyw, z którym póki co nie możemy się dogadać.
Przy pierwszych testach robiłam zdjęcia różnych obiektów na maksymalnie otwartej przysłonie i autofocus miał problemy ze złapaniem ostrości na pojedynczych, małych obiektach, jak np. kwiaty, jagody na krzakach czy źdźbło trawy (zdjęcie powyżej jest jednym z niewielu, na których ostrość jest w miarę dobra). Pomyślałam ok, w końcu to nie obiektyw makro, może nie nadaje się do zdjęć pojedynczych trawek? Kiedy jednak próbowałam zrobić autoportret to okazało się, że pojedyncza trawka zupełnie wystarcza mu do złapania ostrości! Tak, ta rozmazana plama w tle to ja, widoczne za mało wyrazisty cel dla obiektywu...
Let me introduce you to my new Canon 50 mm f1.8 lens. The lens and I do not get along very well.
In the beggining I took a few test shots using the widest aperture, trying to focus on small objects like some flowers, berries and a single grass. The lens had problems with focusing but I thought hey, it's not a macro lens, no wonder it cannot focus on a single grass (the picture above is actually an exeption, one of a few where the sharpness is acceptable). However, when I tried to shoot a selfportrait a single grass turned out to be a perfect object of focus. The blurry shape at the background is me. Obviously not too important...
Ale w końcu się udało.../After a while it worked...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale wredne bywają te obiektywy! ;-)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię ten mój plastik - fantastik. AF faktycznie mocno zawodny i głośny jak stary tramwaj. A manual focus ciężko ustawić, bo ten pierścień... do tego przeciętny bokeh i flary - no ale za 4 stówki trudno więcej wymagać. Ja strzelam zwykle od 2.2, albo jeszcze lepiej 2.8 i jest bardzo fajnie. Wiosną używałem go w klubie na koncercie i sprawdził się lepiej niż mogłem się spodziewać. Niezłe szkiełko za rozsądne pieniądze.
OdpowiedzUsuńPS. Autoportret na ostatnim świetny!
A ja się nie znam, powiem tylko że tęsknię za taką pogodą, jak na zdjęciach. No i self portrait super wyszedł.
OdpowiedzUsuńCo prawda o Canon'ach wiem niewiele, ale jestem pewna, ze się zgracie. Pierwsze efekty baaardzo obiecujące:-)
OdpowiedzUsuńto mnie zaskoczyłaś, większość kupuje go jako pierwszy obiektyw i chwali sobie ze względu na jasność, cenę i znikome przekłamania jako ideał zwłaszcza do portretów
OdpowiedzUsuńładne kolory :) mam starą manualną pięćdziesiątkę i przyznam, że lubię jej używać, ale na pełnej dziurze 1.7 to nie jest prosta sprawa.
OdpowiedzUsuńTrochę wprawy trzeba do tego obiektywu, na 1.8 trzeba dobrze ustawić na fotografowany obiekt bo często złapie ostrość nie tu gdzie chcemy, ale jak to mówią praktyka czyni mistrza. Jest bardzo jasny i ładne rozmycia tła daje. Ja jednak zamiast 50mmm kupiłam 35mm 1.8 :)
OdpowiedzUsuńja właśnie cały czas się zastanawiam nad jego zakupem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze - do obiektywu się powoli przekonuję, szczególnie, kiedy używam MF zamiast AF i zyskuję pełną kontrolę nad tym, co robię. Niestety w przypadku autoportretów, kiedy używam pilota, pozostaje jedynie zdać się na AF i trzymać kciuki za efekt. A ten bywa taki, jak na załączonym obrazku:)
OdpowiedzUsuńI am I - odgłos autofocusa opisałeś bezbłędnie:)
Mam trochę ciemniejszą 70_tkę Sigmy. I moje początki współpracy układały się podobnie. Teraz nie zamieniłabym jej na nic!
OdpowiedzUsuńTylko MF:) Bo prawie nigdy nie trafia w moje zamiary. Twój Canon pięknie rozmazuje drugi plan.
A autoportret, jeśli wolno mi wyrazić swoją opinię, ma wiele czaru i subtelności - pomimo przypadkowości, o której wspominasz:)
pozdrawiam serdecznie !!!
I wiesz, uważam, że ostrość jest często przereklamowana:) !!!
pokochacie sie! 50mm to jest to!
OdpowiedzUsuńNo niestety płytkiej głębi trzeba się nauczyć i też często krąży o nim opinia, ze najlepiej na 2.2 lub 2.8 nim robić. Mam nadzieję, że się dogadacie.
OdpowiedzUsuń