3/52
Te zdjęcia chodziły za mną już jakiś czas, ale albo nie było śniegu albo ja byłam zbyt zajęta, żeby iść w plener. Aż do dzisiaj. Zdaje się, że sąsiedzi mieli niezły ubaw widząc mnie biegającą po podwórku ze statywem, aparatem i lampionem z Ikei:)
I had this idea for a while now, but either there was no snow or I was too busy to go shooting. Tonight I finally made it, I bet my neighbours had fun watching me running around the backyard with a camera, tripod and an Ikea lantern:)
dziewczynka z zapałkami!
OdpowiedzUsuńTeż miałem skojarzenie jak powyższa komentująca. Za to mnie zdarza się latać po mieście z aparatem i bardzo dużymi książkami/gazetami i robić zdjęcia w dziwnych miejscach, co także wzbudza ludzkie zainteresowanie/politowanie/niepokój. Przyzwyczaiłem się.
OdpowiedzUsuńLubię :)
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńpodobną sesję zrobiłam ostatnio ! ale nie sobie ;)
OdpowiedzUsuńa tam od razu ubaw! Po prostu oglądali ciekawą sesję :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Chyba jeszcze lepiej wyglądałoby w upiornym parku z samymi gałęziami :D
OdpowiedzUsuńMasz dar do robienia zdjęć.pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, magiczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dwa pierwsze-cudo. I jakie długie włoski:))
OdpowiedzUsuńTen projekt dotyczy tylko zdjęć autoportretowych?. Bardzo fajny pomysł:)
pozdrawiam!
Właściwie nie, dotyczy raczej blogowej regularności. Nie wiem, czy znieślibyście mnie w 52 wydaniach:)
Usuń:) widziałam wszystkie 13 i nie mam dosyć. Piękna Kobieta z Ciebię Małgosiu!:) bardzo!
UsuńBardzo dziękuję za przemiłe słowa:)
UsuńŚwietny pomysł i fajne jego zrealizowanie! Sąsiedzi pewnie mieli o czym plotkować przez pół kolejnego dnia, hihi.
OdpowiedzUsuń