wtorek, 6 września 2011

Błękitne Santorini



Grecja, taka z pocztówek, jest biało - niebieska. Grecja naprawdę okazała się być piaskowo - beżowo - złocista. Charakterystyczne bielone wapnem budynki z błękitnymi okiennicami odnaleźliśmy za to na Santorini, w miasteczkach Oia i Fira. Byliście kiedyś w wiosce jak z bajki? Taka właśnie jest Oia...




Facet, z którym lubię podróżować:)







Biel i błękit były tego dnia obecne na każdym kroku. Czerwony hibiskus to tylko kolorystyczny wyjątek.





Kiedy coś ważnego dzieje się w życiu Santoryńczyków, wówczas fundują kościół. Albo przynajmniej kapliczkę... Na tej maleńkiej wyspie jest ich kilkaset! Większość oczywiście z błękitnymi kopułami...







Kot też się wyłamał kolorystycznie, do kompletu powinien być cały biały!



Dokąd prowadzi furtka?





To się nazywa taras z widokiem...;)





Geologicznie Santorini i otaczające ją wysepki są pozostałościami po ogromnym wulkanie Thera. Jego wybuch ok. 1600 r. p.n.e. był podobno największą katastrofą naturalną w dziejach tego rejonu świata. Po wybuchu wulkan zapadł się ok. 300-400 m pod powierzchnię poziomu morza, tworząc kalderę (wewnętrzna laguna) otoczoną wyspami, będącymi pozostałościami po szczycie krateru. Na poniższym zdjęciu na horyzoncie widać inne wyspy tworzące archipelag.





Na Santorini spędziliśmy tylko jeden dzień, dopłynęliśmy tam z Krety wodolotem. Wyprawa zajęła nam cały dzień i był to na pewno jeden z najpiękniejszych dni w czasie naszego wyjazdu.

12 komentarzy:

  1. Dominują tu zdecydowanie dwa kolory. Biały i błękitny. Szkoda, że kot nie jest w tych kolorach. Coś jak kocia milka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne miejsce i świetne ujęcia, mimo że widziane już wiele razy w innych wykonaniach. Jak Wam się udało nie trafić na żadnego innego człeka?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne sa te biele i blekity! Az mi sie zachcialo znowu gdzies jechac, a przeciez dopiero niedawno rozpakowalismy walizy ;) A przy okazji, slyszalam o pewnej parze, ktora nazwala swoja corke Oia, na czesc tego wlasnie miejsca. I nie byli to Grecy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za Wasze komentarze:)

    Tojav, z drugiej strony wyobraź sobie biało-niebiskiego kota. Ja bym się bała, że to pierwsze objawy udaru słonecznego...

    I am I, trafiliśmy na całe mnóstwo innych człeków, wręcz stada całe. Nawet nie wiesz, jak trzeba było się nagimnastykować, żeby żaden nie wlazł w kadr!

    Agnieszko, polecam i Santorini i Kretę, po Norwegii byłby to niezły kontrast:) A co do imion, to ja preferuję bardziej tradycyjne... Wyobrażam sobie, że kiedy Oia dorośnie i przypadkiem trafi na wakacje do Grecji, wówczas zapewne wywoła sporą wesołość u tubylców - to tak, jakby jacyś sentymentalni turyści odwiedzający Polskę nazwali córkę np. Bydgoszcz:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kolory, cudowne ujęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak myślałem, żeście nakadrowali co niemiara i trochę wycieniowali ludziów, ale robota świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezły kontrast dla tego co za oknem, hehe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pieknie!!!! też bylismy na krecie, w końcu sierpnia. Niestety ze względu na dziecia zwiedzaliśmy tylko fragment wyspy. i dla mnie niestety Kreta jest po prostu niewiarygonie zatłoczona (no wlasnie, a te Wasze zdjęcia takie zachwycająco bezludne), zawalona góra śmieci i samochodami, najczęściej L200 w różnym stopniu rozkładu i skorodowania, porzucanymi w najbardziej zaskakujących miejscach. A tu - CUUUUDOOOO!

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga, my chyba jakoś lepiej trafiliśmy - oczywiście turystów były tłumy, ale poza tym nie potwierdzam Twoich obserwacji - było raczej czysto i nie widziałam ani jednego porzuconego samochodu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. W najbliższej okolicy hotelu mielismy dwa hotele, wszystkie były 5gwiazdkowe, wiec było jak w bajce, ale wystarczyło wyjechać za zakręt to na poboczach można było znaleśc wszystko, butelki, reklamówki, jakies zniszczone i pordzewiałe siatki ogrodzeniowe, co chcesz... a w ramach zwiedzania niepotrzebnie pojechalismy zobaczyc płaskowyż i jego okolice:-/ Z pieknych wiatraków pozostały zgliszcza, bynajmniej nie malownicze :-(. A w samym cenntrym ekoparku rzucał sie w oczy zdezelowany, zarośnięty i w duzym stopniu zeżary przez rdzę L200. No ja wiem że L200 to duzy samochód i może nie najlżej go wywieść, no aleeee...

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny ten błękit, a w połączeniu z bielą to już w ogóle bajka :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale tutaj pieknie...like in heaven with a cat :)

    Lots of love,
    M

    OdpowiedzUsuń