niedziela, 24 lutego 2013

Szukając Tej Jedynej

8/52



W tym tygodniu tylko jedno ujęcie na pamiątkę ważnego i radosnego dnia - dnia, w którym poszłam wybierać suknię ślubną.

Zaręczyliśmy się w zeszłym roku w kwietniu w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, ślub zaplanowaliśmy na wrzesień tego roku, mam więc jeszcze trochę czasu na znalezienie idealnej sukienki. W piątek przymierzyłam co najmniej 20 i pod koniec byłam już dość skołowana:) ale przynajmniej wiem już, czego chcę - sukienki delikatnej i kobiecej, może być z tiulu lub koronki, nic ekstrawaganckiego i z pewnością nic w stylu disneyowskiej księżniczki - raczej klasyczna elegancja. Koniec końców spodobało mi się mniej więcej pięć sukienek, nad którymi będę się dalej zastanawiać. W końcu to będzie najważniejsza suknia w moim życiu, więc to musi być Ta Jedyna:)



This snapshot documents a very important and a happy day - a day when I first went shopping for a wedding gown.

We got engaged last year in April and are getting married this year in September, so there is still a lot of time to find a perfect one. I tried on at least 20 different gowns and got a little confused at the end:) however now I'm sure what I want - something delicate and feminine, lace or tulle possibly, not too extravagant, definitely not the 'Disney princess' style, rather a classic elegance. In the end there were at least 5 - 6 dresses that I really liked so definitely there will be a second round:) After all, it's the most important dress I'll ever wear and I want it to be The One.

12 komentarzy:

  1. Kochana, jak ja dobrze znam temat :)
    ja za sukienkami chodziłam 3 dni po całym Wrocławiu. zmierzyłam chyba z 30 i właściwie te, które początkowo miałam w zamyśle nie najlepiej prezentowały się na moim wątłym ciele ;)
    też wykluczyłam wszelkie bombki, bezy i inne. polecam firmę Cymbeline. nie są może bardzo tanie, ale świetnie skrojone i skromne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa, i w zakresie przygotowań służę radą... temat przerobiony wzdłuż i wszerz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przeznaczyłam na to jeden dzień, jeden salon i przymierzyłam tylko 5 sukienek :) druga spośród wybranych zwyciężyła :) konkretnie bez cudowania i też wykluczyłam wszelkie syreny, falbanki i takie cuda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Udalo Ci sie zaokraglic liczbe do mw pieciu:), to juz ogromny sukces:). Gdybym teraz stala przed takim wyborem, zdecydowalabym sie na suknie z koronki. Niestety wtedy( juz prawie 10 lat temu:)), nie bylo takiego wyboru jak teraz.
    Moja byla bardzo prosta I skromna- gorset I dol bez zadnych upiekszaczy:).
    Jestem pewna, ze intuicyjnie bedziesz wiedziala ktora najlepiej do Ciebie pasuje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia i wytrwałości w poszukiwaniach!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat znam co najwyżej przeciętnie, więc posłużę się cytatem (na każdą okazję), ale skoro to nie szata zdobi człowieka, to jestem spokojny o rezultat :)
    Wrzesień ładnym miesiącem jest - gratuluję i - powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Facetowi wygodniej, wkłada zawsze to samo, niezależnie od tego który to ślub.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję i powodzenia w wybieraniu tej idealnej sukni. :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. :) uśmiałam się czytając Wasze komentarze, nie powiem, przy którym najbardziej:)
    Ja już mam swoją faworytkę, nie napiszę więcej bo przyszły mąż przeczyta, ale powiem tylko tyle, że założyłam ją i zarówno moja mama, pani w salonie i ja sama uznałyśmy jednogłośnie, że to jest to... Na razie jej nie zamówiłam, zastanowię się na spokojnie, ale coś mi się zdaje, że to może być Ona...

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie gratuluję :) Podobno gdy przyszła Panna Młoda znajdzie idealną suknię to gdy ją założy popłacze się na swój widok - ze szczęścia oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. też mnie to czeka w niedługim czasie. Aż boję się myśleć...zwłaszcza, że mało co mi się podoba. Ma być skromnie, bez zbędnych dodatków.

    OdpowiedzUsuń