Późnym wieczorem Kazimierz był jeszcze bardziej opustoszały, niż w ciągu dnia, dlatego na zdjęciach, poza naszymi cieniami na bruku, nie ma właściwie żywej duszy. Renesansowe kamieniczki nabierają nowego uroku...
Late in the evening Kazimierz was even emptier, than during the day, so you can hardly see anyone (apart from our shadows on the pavement). Renaissance mansions are even more charming...
Nocą zawsze wszystko inaczej smakuje...
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę nadchodzący zmrok lub ranek niż czystą noc, ale i tak fajnie :)
OdpowiedzUsuńPS - jakiś mały lokalny pożar na nr 16?
Wiesz, że dopiero teraz zauważyłam to źródło światła? Pewnie raczej startujący samochód (albo UFO) ale Twoja interpretacja także mi się podoba.
UsuńTo Klaus Adler właśnie wylądował.
Usuńlubię Kazimierz taki bez tłumów, bez wariactwa.
OdpowiedzUsuńnajbardziej podobał mi się jesienią. choć prawie cały czas padało :)
Ja też lubię smakować Kazimierz taki bez tłumów i spokojny
OdpowiedzUsuńLubię Kazimierz nocą bardziej niż za dnia - z powodu braku tłumu.
OdpowiedzUsuńI like Kazimierz during the day much more than at night - due to the lack of the crowd.
Aczkolwiek, na razie nie tęsknię za nim jakoś szczególnie.
However, I do not miss it in any particular way.
Bardzo ładne zdjęcia, pozdrawiam!
Very nice pictures, best regards!
The lights are so bright! But I love looking at old homes and mansions.
OdpowiedzUsuńByłam kilka razy w Kazimierzu Dolnym, ale nigdy w nocy i to był błąd, uświadomiłam to sobie oglądając Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuń